sobota, 17 stycznia 2009

...

Mam już tyle lat…coraz częściej patrzę na wasze zdjęcia
twarze skąd przyszliście kim jesteście…
cóż takiego się zdarzyło?

dokąd idziecie trzymając w rękach te brody wąsy baki
raz dłuższe raz krótsze raz to smoking raz garnitur
raz kosmyk pod dolną wargą przecinek szpada ja cię nauczę! i tak dalej

młodzieniec szlachetny wstaje rano myje zęby myje się cały
nakłada na powieki czarny proszek na wargi nakłada czerwoną żywicę żuje betel
potem wyciąga język z buzi daleko przed siebie cmoka ciam ciam ładnie język pachnie
szlachetny młodzieniec jest zadowolony

a dopiero dopołudnie do wieczora ma wykonać 64 sztuki
hodować ptaki grać na instrumencie malować obrazy lepić figurki z gliny
w ogrodzie hodować drzewa:
asiokę które kopnęła kobieta i zakwitło
żółtą czampakę bananowe kadali siriszę Abizzic spp. kadambe i kinsiukę

pod wieczór nieraz może zostać poetą i recytować poematy w podmiejskich gajach
wśród walk przepiórek lawaka kogutów i defilad kobiet w stanikach
mających ogolone głowy lub koki w diademach
a włosy uszy i szyję ozdobione prześlicznymi kwiatami z białej atimukty

szlachetny młodzieniec pod wieczór może zostać poetą
kiedy z gór wieje łagodny wiatr o zapachu jaśminu
i rozbija się o białe miejskie wille i porusza chorągwiami nad nimi jak liśćmi herbaty
wtedy poeta otwiera usta
i recytuje do kobiet w stanikach
mających uszy w białych atimuktach
i zarabia na złoto i srebro i drogie kamienie
lub na naszyjniki z kolorowego szkła mosiądzu i malowanej glinki
raz hymny pochwalne
raz nieduże dwuwiersze
raz strofy udrapowane w wersy pięć po cztery
gdyż nikt dłużej nie potrafi słuchać
ciekawsze są lawaki koguty i baseny do kąpieli

toteż sztuką poezji są zwane zwodzone zestawienia słów
którymi można zarobić na kolczyki w uszach
a nawet na topione masło ghee żeby poeta wylewał je na podłogę
a nawet na złote bransolety szafki do pisania i sekretarza
by nie umierał wśród swoich na jednej desce z kawałkiem płótna na biodrach
jak wiatr który odchodzi przed nocą i opuszcza liście herbaciane
lub kobieta która podchodzi do mężczyzny i uderza go w koła wężowe i zrywa więzy
lub mężczyzna których chodzi wkoło miejskiego placu z rozpaczy i demonstruje kwadrat
ostateczny brak istnienia



/z tomu "Twoja Twarz" 2008, zaczęty 24.ii/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy