sobota, 17 stycznia 2009

Usłyszałem krzyk

Usłyszałem krzyk żurawi, tak tak
z dawnych lat a te w przodzie i ciągną mnie
otwieram nóż francuskiej armii i tnę cytrynę tylko tyle bierze się w podróż
Zaczyna się wycieczka

Słońce opuściło nas w tym roku wcześnie pogubiliśmy się wszyscy
boją się nas ryby odlatują w lipcu ptaki
Kobiety mają symetryczne twarze grubieją ciągle i grubieją
mężczyzn przebiła struna strachu zapomnieli strajkować
W Zachodniej Europie wojsko broni sklepów przed emerytami
W Polsce okradli fundusze emerytalne
a politycy pokazują się z kobietami i w wojskowych kamizelkach –
jeszcze im mało nienawiści psia ich kitka w te i we wte…
Awantury głodowe były na całym świecie.

Nic nie ma w tych newsach biegną jak psy wyścigowe każdy po swoją suchą kość.
Barack Obama speech At The National Democracy Convention, Denver:
ubezpieczenia dla wszystkich, szkoły dla wszystkich, colleges dla wszystkich,
5 milionów miejsc pracy, armia nowych nauczycieli, energia wiatru i słońca:

Ty, ty Barack Obama ty jesteś człowiek.

Dajcie mi moje ryby atlantyckie, czosnku z selerem zielonym i z pietruchą
i tych kilka białych cebul z białą śmietanką jak szata Bramina: o ty podwójnie urodzony
z ogoloną głową, złotymi kolczykami w uszach recytujący „Gayatri Lakszmi Kama Mantra”.

Otwórzcie mi granice niech pójdę w swoje góry Tam Na Mnie Czeka Moja Mama Tata
Siostry Bracia Całe Zgromadzenia Żurawi i Wy Wy Czcigodni Mnisi

biali jak śniegi biali jak kruki
biali jak słońce i księżyc
biali jak maleńkie niedźwiadki
jak tarło ryb owoce jarzębiny

Tak śmieje się Budda



/3 wiersz z tomu "Poezja Zen" 2008, zaczęty 28 viii/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy